STRES W PRACY LEKARZA
Stres to dolegliwość, w mniejszym lub większym stopniu, nękająca reprezentantów każdej profesji. Przedstawiciele zawodów medycznych są na niego w szczególności narażeni. Codzienny kontakt z chorującymi i cierpiącymi ludźmi, nieustanne poczucie odpowiedzialności za ich życie, nawał obowiązków, praca zmianowa oraz godzenie kilku etatów – wszystko to odbija się na jakości pracy zawodowej. Nerwy i zmęczenie prowadzić mogą do popełniania błędów medycznych, napięć w kontaktach ze współpracownikami a także kryzysów w życiu prywatnym. Obniżona satysfakcja z pracy jest prostą drogą do wypalenia zawodowego.
Nie da się zmierzyć szkodliwego wpływu stresu. Problem niewątpliwie istnieje, nie prowadzone są jednak żadne działania, które podnosiłyby komfort pracy. Zawsze podkreśla się, że cechą dobrego lekarza powinna być odporność na stres. Program studiów medycznych nie uwzględnia zajęć z psychologii poruszających temat radzenia sobie ze stresem w pracy. Inna sprawą, ale ściśle powiązaną, jest kwestia przemęczenia pracowników medycznych. Wielu medyków, szczególnie młodych, odbywa dyżury nawet osiem razy w miesiącu a następnego dnia stają do wykonywania trudnych zabiegów. Prawie 10% lekarzy pracuje ponad 92 godziny tygodniowo, czyli więcej niż 13 godzin na dobę, 4% przyznało, że spędza w pracy 126 godz. tygodniowo, co daje przeciętnie 18 godz. dziennie i 500 w miesiącu. Przepisy dopuszczają limit 48 godz. pracy w tygodniu, a w razie zgody pracownika – 78 godz. (czyli średnio nieco powyżej 11 godz. w ciągu 7 dni). Niestety, dotyczy to jedynie lekarzy zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. Ograniczeń takich nie ma w przypadku kontraktów, które zaczynają dominować w strukturze zatrudnienia lekarzy. Efekt tego zjawiska jest dla lekarzy zgubny – ma miejsce zakłócenie rytmu biologicznego, zaburzenia percepcji, snu, trawienia, osłabienie odporności na infekcje.
Z biegiem lat nawarstwia się stres związany z odpowiedzialnością moralną i prawną za wyniki leczenia, z pośpiechem i chęcią poprawy efektywności pracy, co z kolei rzutuje na stan psychiczny lekarza. Wszystko to odbywa się kosztem wychowania dzieci, podtrzymania więzi z bliskimi i przyjaciółmi, uprawiania hobby, korzystania z różnorakich form relaksu, sportu, czy po prostu zadbania o własne zdrowie. A pamiętajmy, że przy tym wszystkim lekarz ma obowiązek cały czas się dokształcać, dbać aby jego wiedza była cały czas aktualna. Organizm pozostaje bez szans na odpoczynek.
Mimo, że przez społeczeństwo lekarze postrzegani są jako grupa zawodowa o wysokich zarobkach to oni sami nie są zadowoleni ze swoich wynagrodzeń i warunków pracy, nie odpowiada im atmosfera panująca w placówkach. Stan przedłużającego się stresu może prowadzić do obojętności, a czasem nawet wręcz wrogości w stosunku do pacjenta. Odczucie braku dokonań w swojej pracy skutkuje obniżeniem samooceny swoich zawodowych możliwości, poczuciem niedocenienia i klęski. W skrajnych przypadkach prowadzi to do depresji. Niektórzy szukają ratunku w wyjeździe za granicę. Ci, którzy zdecydowali się na emigrację do Wielkiej Brytanii, Norwegii, Szwecji i Niemiec wydają się być zadowoleni ze swojej decyzji.
Niezaprzeczalnie w Polsce istnieje potrzeba przeprowadzania wśród lekarzy szkoleń z zakresu radzenia sobie ze stresem. Opracowany musi zostać program profilaktyczny oraz akcja propagująca walkę ze stresem w pracy. Powinna zostać podkreślona istota pomocy indywidualnej, jak i zostać wyszkolona grupa specjalistów przygotowana do jej niesienia. Konieczne jest też wprowadzanie zmian w organizacji pracy placówek medycznych. Pamiętajmy że, sytuacja ta w bezpośredni sposób uderza w chorych. Zmęczony lekarz = martwy pacjent. Nie ma różnicy pomiędzy niebezpieczeństwem wywołanym przez zmęczonego kierowcę a przepracowanego lekarza.