SERIALE O PRACY LEKARZY
Bezdyskusyjnie uwielbiamy oglądać seriale opowiadające o pracy lekarzy. Szpitalne telenowele od lat cieszą się niesłabnącą popularnością a my z zapartym tchem śledzimy perypetie bohaterów, zarówno w spełnianej przez nich posłudze medycznej, jak i życiu prywatnym.
„Szpital na peryferiach” to pierwszy przykład lekarskiej telenoweli, która podbiła serca Polaków. Sukcesu tej czechosłowackiej produkcji doszukiwać się można w podobieństwie obyczajowości obu narodów oraz zbliżonej sytuacji ekonomiczno – politycznej.
Już na początku lat 90tych w niedzielne popołudnia miejsce „Dynastii” zajęła urocza Doktor Quinn i jej zmagania w pracy na Dzikim Zachodzie. Odtwórczynią głównej roli była Jane Seymour. Kanwa serialu oparta była na losach uroczej ale jednocześnie stanowczej Pani doktor, która za wszelką cenę broniła Indian, byłą jedną z pierwszych feministek oraz stała na straży praw człowieka. Quinn została także przybraną matką dla trójki sierot. Niewiarygodne były statystyki jej sukcesów – udawało się jej uleczyć więcej osób niż wskazywały na to ówczesne warunki i wiedza medyczna.
Młodsi widzowie też mieli swojego idola – Doogi’ego Howsera, czyli młodego geniusza. Doogie to z pozoru normalny nastolatek, od rówieśników odróżniało go jedynie to, że oprócz uczęszczania do szkoły chłopak odbywał staż i pracę jako lekarz w szpitalu. Jego życie to ciągłe poszukiwanie kompromisu pomiędzy problemami dojrzewającego nastolatka a odpowiedzialną pracą lekarza chirurga.
Kolejną, kultową już, pozycją o pracy lekarzy jest komediowy serial „M*A*S*H”, którego akcja toczy się w latach 50tych XX wieku, w szpitalu polowym podczas wojny Amerykańsko-Koreańskiej. Jego scenariusz niesie ze sobą pacyfistyczne przesłanie, a komediowej otoczce towarzyszą rozważania nad słusznością prowadzenia działań wojennych.
Zupełnie inny charakter miał serial Larsa von Triera zatytułowany „Królestwo”. „Królestwo” to doskonałe połączenie gatunków – horroru, melodramatu, kryminału i komedii. Niewiarygodne wydarzenia i niewyjaśnione zjawiska rozgrywają się w kopenhaskim szpitalu. Głównym bohaterem jest neurochirurg doktor Stig Helmer, natomiast pacjenci i personel szpitala to głównie dziwacy i szaleńcy.
Niewątpliwie najbardziej popularnym serialem opowiadającym o pracy medyków jest „Ostry dyżur” dziejący się w szpitalu w Chicago. Podczas 5 lat emisji widzowie poznawali losy pracowników, którzy nieustanie zmagać musieli się zarówno z problemami pacjentów, jak i z trudnościami w życiu prywatnym.
Stwierdzenie, że Amerykanie robią najlepsze medyczne seriale potwierdza kolejny tytuł – „Chirurdzy”. Obyczajowo – komediowa fabuła traktowała o życiu i zawodowych awansach grupy stażystów pracujących w szpitalu w Seattle. Przypadki medyczne przeplatają się w nim z tajemnicami z ich życia osobistego.
Serca widzów bardzo szybko podbiła też osobliwa postać Dr House’a. Człowieka tak samo genialnego, jak i irytującego współpracowników swoim nieprzyjemnym zachowaniem.
W kręgu jego zainteresowania leżą skomplikowane przypadki medyczne a stawiana przez niego diagnoza niemal w każdym przypadku okazuje się trafna. Konstrukcja postaci głównego bohatera czyni serię zaskakującą i nieprzewidywalną. House w chłodny i analityczny sposób odkrywa zatajone przez pacjentów objawy oraz krępujące fakty z ich życia niczym Sherlock Holmes.
Również Polska pochwalić się może sporym dorobkiem tytułów, których akcja oparta jest na pracy lekarzy. „Doktor Ewa”, czyli historia młodej i pięknej lekarki udającej się na prowincję aby walczyć z cierpieniem, chorobą oraz niewiedzą mieszkańców wsi. Ewa to ideał lekarza gotowego poświęcić nie tylko własny interes, ale i swoje szczęście na rzecz pomocy potrzebującym. Trochę mniej jednoznaczną postacią był grany przez Olafa Lubaszenkę, bohater odcinkowego filmu „Układ krążenia”. Od 14 lat program drugi telewizji publicznej emituje serial „Na dobre i na złe” pokazujące idealny szpital i idealnych lekarzy oraz ich nie zawsze słuszne postawy w życiu prywatnym. Tematykę pracy lekarzy nieco z przekorą traktują sitcomy „Szpital na perypetiach” oraz „Daleko od noszy” przedstawiające ich, jako grupę zepsutą i niekompetentną, ponad dobro pacjentów stawiającą własne korzyści.